„Aby ją uformować, należy zgiąć ręce w łokciach, skierować je lekko do siebie, podnieść rękawice nad podbródek, a jedną z nich umieścić w okolicach skroni. Trzeba zwrócić uwagę na to, by łokcie znajdowały się jak najbliżej tułowia. Opierając je o żebra, chronisz większą część korpusu.”
Jak trzymać gardę na ulicy?
„Trzymać gardę przed sobą ale nie blisko ciała – ręce będą stanowić dodatkowe utrudnienie dla atakującego; będzie musiał przebić się przez zasłonę aby zadać skuteczny cios. Gdy tylko uda się zbić ostrze na bok należy od razu zadać cios – w rękę trzymającą nóż ( uwaga na zranienie ) albo w twarz”
Chciałbym napisać coś mądrego….
To nie jest mój najlepszy czas. Dopada mnie mętlik w głowie……Chyba niedobry moment na „otwarcie”….
Jezioro Garda ....
Jezioro Garda, największe i jedno z najbardziej fascynujących włoskich jezior ma dużo zalet, a główną z nich jest różnorodność
Początki mojego zainteresowania fotografią jako medium auto-ekspresji najbardziej mi odpowiadającym, zrodziły się z braku cierpliwości do innych dyscyplin sztuki. To medium, wydawała mi się wtedy najkrótszą drogą. Oczekiwałem, że po naciśnięciu spustu migawki będę widzieć efekt swojej pracy niemal od razu.
Przez lata praktyki artystycznej zrozumiałam, by opowiadać o temacie, który podejmuję, powinnam znaleźć własną drogę, często sięgać do bardzo intymnych doświadczeń. Bo to dopiero w nich jest nasza autentyczność. Autentyczność jest tym językiem, którym możemy posługiwać się w rozmowie z światem zewnętrznym.
Czy dzisiejszą fotografię możemy nazwać autentyczną ?
Dla mnie niesamowitym dyskomfortem jest fotografowanie aparatem umieszczonym w urządzeniu wielkości dłoni. Często zadaję sobie pytanie, czy ta zieleń jest aż tak zielona?
Czy skóra na naszym ciele jest aż tak gładka? Owszem w czasach RODO możemy fotografować z ukrycia. Ludzie są bardzie autentyczni nie wiedząc o naszych zamiarach umieszczenia ich na cyfrowym portrecie.
„Urokliwa Chioggia nazywana jest „małą Wenecją”. To całkiem trafne porównanie, ponieważ miasto poprzecinane jest kanałami, leży na lagunie, ale dodatkowo nie ma weneckich wad. Coraz częściej mówi się, że prawdziwa Wenecja wymiera, a rodowitych mieszkańców zastępują tam bogaci turyści i rezydenci. Natomiast w Chioggii tych problemów nie ma. W miasteczku wciąż toczy się normalne życie, codziennie rano odbywa się największy w regionie targ rybny, a w tutejszych restauracjach i trattoriach zjesz dobrze i tanio. Ponadto co roku organizowane jest tu wielkie wydarzenie – trwająca przez 10 wakacyjnych dni Sagra del Pesce.”
Chioggia czyli „mała Wenecja” i Sottomarina. Fotografia Andrzej Dzwonnik IPHON 14 Pro.
Bardzo przypadkowo Chioggia znalazła się na trasie naszej „Włoskiej Wyprawy”. Zwyczajnie „palec na mapie”. Jak się później okazał, Chioggia to bohater/bohaterka sztuki „Awantura w Chioggi” w której grała nasza koleżanka Marzena z Teatrem Wybrzeże.
Chioggia czyli „mała Wenecja” i Sottomarina. Fotografia Andrzej Dzwonnik IPHON 14 Pro.
Przyznam, że nigdy nie sprawdzałem parametrów aparatów czy obiektywów umieszczonych w telefonach czy tabletach. Oczywiście wiem, że bardzo posunęła się technika fotografowania czy nagrywania w urządzeniach tak naprawdę służących do komunikowania się. Niestety zbyt wiele w tych narzędziach jest komputera, filtrów aby uznać końcowy efekt jakim jest zdjęcie, że tak właśnie widzimy. Niestety nic innego mi nie pozostało. Iphon 14 Pro…..
Myślałem o kilkugodzinnej wycieczce, zaparkowaliśmy też dość przypadkowo w samym centrum (płatność w parkometrze). Stare miasto położone jest na wyspie usytuowanej na lagunie weneckiej i dodatkowo podzielonej trzema kanałami. Pierwszym z nich jest Canale San Domenico, drugim – najbardziej malowniczym – Canale Vena, a trzecim Canale Lombardo.
Z telefonem w ręku nie mogłem się powstrzymywać od fotografowania każdego kawałka tego malowniczego zakątka. Szkoda tylko, że z planów kilkugodzinnego zwiedzania zrobił się kilkuminutowy bieg z uczepionymi…..