Zaczęło się od Daguerre’a…
Gdy Louis Jacques Mande Daguerre ustawiał przed obiektywem swojej kamery dwie marmurowe statuetki — nagich kobietę i mężczyznę — nie zdawał sobie sprawy, że za chwilę dokona pierwszych w dziejach ludzkości zapisów
przy pomocy światła lub — jak kto woli — fotografii aktów. Działo się to w latach trzydziestych XIX wieku na tarasie jego domu w Chalon-sur-Saóne, przy pięknej, letniej pogodzie. Czas ekspozycji owych zdjęć wynosił w jaskrawym słońcu około 20 minut. Po roku 1839, kiedy to nowy wynalazek przedstawiono po raz pierwszy publicznie, fotografia, zwana wówczas dagerotypią, zaczęła rozwijać się bardzo intensywnie. Prawie każdego miesiąca zgłaszano nowe ulepszenia techniczne, pojawiały się coraz bardziej czułe na światło emulsje i coraz jaśniejsze obiektywy. Czas ekspozycji zdjęć i związany z nim okres utrzymywania modeli w bezruchu skrócił się raptownie. Już wkrótce chłodne oko kamery mogło spocząć na najbardziej atrakcyjnym w tradycjach sztuk pięknych obiekcie — żywym ludzkim ciele. Nie wiadomo, kto pierwszy wykonał zdjęcie takiego modela, ani kto pozował do takiej fotografii. Wiemy natomiast z ogłoszeń w gazetach, że w 1841 roku paryski optyk, fotograf i wydawca w jednej osobie, Nicolas-Marie Paymal Lerebours, oferował do sprzedaży tzw. pozy, czyli zdjęcia aktów męskich i kobiecych, i polecał je malarzom, rzeźbiarzom i studentom akademii. Takie dwuwymiarowe pomoce do pracy, mające oszczędzić wydatków na modele, zwane były potocznie academies. W tym samym roku ukazał się francuski podręcznik dla fotografów, zawierający między innymi wskazówki dotyczące wykonywania zdjęć aktów. Pierwsze zdjęcia, zwane dagerotypami, powstawały na niewielkich (około 6-8 cm) płytkach z miedzi, posrebrzonych i uczulonych na światło.