Czy są sprawdzone sposoby wywoływania emocji na scenie? Od dawna wiadomym jest, że mimika twarzy i odczuwane emocje są ściśle ze sobą powiązane. Nawet jeśli milczymy, chcąc ukryć uczucia, twarz może nas zdradzić. Istnieje, oczywiście, możliwość kontrolowania tego aspektu, choć jest ona ograniczona. Twarz i jej grymasy odpowiadają w ogromnym stopniu za komunikację niewerbalną i nawet, gdy staramy się zamaskować pewne reakcje, mogą one zostać rozpoznane intuicyjnie.
Mimika jest wynikiem określonych ruchów mięśniowych. Za jej pomocą wyrażane są przeżycia, uczucia, stosunek do otoczenia, co ma związek z unerwieniem odpowiednich rejonów naszej twarzy. Konkretne wyrazy mimiczne mogą być zarówno mimowolne, aktywowane przez ośrodki w mózgu, jak i celowe, uwarunkowane kulturowo oraz społecznie. W wielu przypadkach mimika stanowi efekt napięć pomiędzy dwoma obszarami: tym, co faktycznie czujemy i tym, co prezentujemy otoczeniu.
Uczucie przyjemności (zwane też uczuciem nagrody) jest odczuwane przez mózg w dwóch fazach. Pierwszą fazą, tzw. poprzedzającą fazą „chcenia”, steruje neuroprzekaźnik dopamina. Z kolei fazą drugą, tzw. dopełniającą fazą lubienia, sterują wytwarzane w mózgu opioidy. Brzmi niepokojąco, ale do grupy opioidów naturalnie występujących w ludzkim organizmie należą m.in. słynne endorfiny – „hormony szczęścia”.