Nie przypuszczałem, że wrócę do tamtej sesji. Nie pamiętam też nazwy pensjonatu w którym ta sesja się odbyła. Tym razem Hanka w wersji kolorowej, analogowej. Nikon F5, obiektyw Nikkor 50 1/4 ….
Pierwsze kadry z tego spotkania. Trochę tremy, źle dobrane oświetlenie. W czasach zdjęć idealnych, cyfrowych, do mnie bardziej „przemawiają” fotografie niedoskonałe.
Część zdjęć wykonaliśmy na zewnątrz, wspieraliśmy się światłem stałym. Z lampy. Taras był dość mrocznym miejscem także wczesnym popołudniem .
Myślę, że ślady kurzu na fotografii nadają jej charakteru. Podkreślają przekaz kadru. Smutek, zamyślenie…… nostalgia. Tak sobie myślę…kiedyś zdjęcia z różnych imprez, wydarzeń, często były „powrotem” do tamtych emocji, wzruszeń, wspomnień. Kto podczas przeglądania zniszczonych fotografii z rodzinnych uroczystości nie poczuł ukłucia….? Czy te obrazy były idealnie ostre….? Nie.