Z nie bardzo „głebokiej szuflady…” Fotografie są jednym z najprostszych i najlepszych sposobów przywoływania przeszłości.
Nie bardzo czy niebardzo?
Oczywiście nie będzie to wpis o gramatyce czy ortografii języka polskiego. Tytuł odwołuje się bardziej do historii poszczególnych, zamieszczonych w nim zdjęć.
Nie będę teraz sprawdzał, ale jestem przekonany, że to zdjęcie jest już gdzieś na tej stronie. „Zagroda Dwa Kasztany” i Agnieszka. Też się pewnie powtarzam, ale to jest moje pierwsze spotkanie z Kociewiem ..
W niedalekiej przeszłości bardzo często bawiłem się różnymi opcjami jakie dają programy graficzne. Realizując swoje wizje w fotografii, wzmacniając kolory czy stosując inne triki.
Beaty – Wróżki, jeszcze „TU” nie było. Sesja „Na Drawskiej 10” na warszawskiej Ochocie. Kilka stylizacji. Musze odnaleźć efekty naszej kilkugodzinnej współpracy.
Hania. Nie wiem dlaczego nie pamietam tej sesji. To znaczy. Pamiętam, ale zawsze myśląc o sesjach na „Drawskiej” akurat tego spontanicznego spotkania nie pamietam. Tak czy inaczej, Hania w wersji analogowej. Pomimo późnej pory przyjazdu, jak zwykle doskonale przygotowana z pełną, wielką walizką różnych odlotowych i mnie odlotowych kreacji
Ocenzurowana Ewelina. Tak sesje na „Drawskiej” kojarzę właśnie z Eweliną. Inne sesje też były super, lepsze lub gorsze. Tą pierwszą sesje z niepozorną marzycielką pamietam najbardziej.
Joanna i Studio Kapsel w Warszawie. Wersja analogowa i moja ukochana Mamiya 645 pro. Zdjęcie wykonane podczas Mazowieckiego Spotkania Fotograficznego 2020 roku.
Cichy bohater sesji w Studio Bajka w Warszawie. Opcjonalnie sprawdzi się również jako krzesło do makijażu, które świetnie wyglądać będzie na planie zdjęciowym. Doskonale również wpasuje się też w teatrze, w studiu fotograficznym.
Samuela. Modelka idealna. Nasze spotkanie miało miejsce w Studiu Kapsel w Warszawie chyba w 2020. Zdjęcie wykonane techniką tradycyjną. Analogowa Mamiya 645.
Ola. Początki Studia Fotografia na Mazurach. Ta fotografia to praca z „dna szafy”. Ola była pomysłodawczynią całej sesji. Była też autorką makijażu i stylizacji.
Aleksandra. Plener w Łodzi. Zdjęcia w jednej ze starych willi. Super miejsce i oczywiście doskonałe modelki. Trafiłem przypadkiem na to wydarzenie. Fotografia wykonana aparatem Mamiya 654 pro
I to odwieczne pytanie kolor czy czerń i biel. Do mnie przemawia czarno biała kompozycja. Nadaje więcej ekspresji. Zresztą Hanka to bardzo dynamiczna modelka. Zdjęcie wykonane w „Studio na Drawskiej” . Spontaniczna sesja w trakcie Covidowego amoku.
Prace z tej sesji są już na tej stronie. Plener w Łodzi. W filmowych aranżacjach hotelu gdzieś w okolicach ul. Piotrkowskiej. No bo gdzie mają być takie kultowe miejsca? Ela. W zasadzie wymarzone spotkanie, twarzą w twarz. Otwarta na pomysły modelka, tylko zabrakło autora pomysłów – fotografa. Szkoda
Plener nad Pilicą. Nie pamietam który to był rok. Plener organizował Tomek. Tytuł „FOTO MELANŻ” druga odsłona. Dzięki Tomkowi poznałem wielu dobrych fotografów z okolic Piotrkowa Tryb. Wielu ciekawych ludzi.
Anna w wersji analogowej. Tym razem Nikon F5 chociaż teraz „szukając w pamięci” nie jestem pewien czy nie Mamiya 645. Zostawmy to. Efekt jak widać. Zdjęcia te mogę dawać widzowi złudne przekonanie, że były robione na leżąc. Ania stanęła przy nie wyszlifowanych deskach. Włosy są dopięte do wystających drzazg . Efekt widać .
Justyna. Modelka fit. Sesja miała miejsce w jednym z olsztyńskich apartamentowców. Nie pamietam nazwy. Rok 2018. Nie tak odległy jak historie, które po tym roku miały miejsce. Fotografia z założenia tematyczna, czyli fit modelka i aranżacja fit. Jak się okazało z fit jest modelka, ale reszta raczej typowe glamour. Justyna była trochę podziębiona, ale bardzo zaangażowana, tym bardziej, że był to jej debiut przed obiektywem. Młodość rządzi się wybitnie swoimi prawami.
Agnieszka. Data nieistotna. Studio Fotografia w Giżycku. Agnieszka odpowiedziała na spontaniczne ogłoszenie na jednej z lokalnych stron FB. Super pogodna osoba, z dystansem do Siebie. Co uprzyjemniło i pomogło w pracy.